wasze własne pomidory
z domowej uprawy
wasze uśmiechy
o łagodnych krawędziach
wasz świat
o obco brzmiącej nazwie
nie przyjmie mnie
kiedy tak
krwawię na wasze poduszki
swoją niewytrzymałością
kiedy tak
słabość cieknie mi z nosa
brudzę pościel
Ostatnie dwa wersy w pełni oddają moje ostatnie noce.
OdpowiedzUsuń